Grażyna Szapołowska

Co jest dla mnie dojrzałą kobiecością? Wydaje mi się, że ciągła ciekawość świata. To wcale nie jest spokój, jak się niektórym wydaje, że to jest spokój, że to jest mądrość, wręcz przeciwnie. Wydaje mi się, że trzeba być coraz bardziej naiwnym i tej naiwności, tego powrotu do dzieciństwa szukać w sobie. Wydaje mi się, że starsze kobiety, jeżeli zatrzymamy tę naiwność, to jest ta ,,wartość’’, bo w momencie kiedy nie jesteśmy naiwni, stajemy się cyniczni, a cynizm to starość. Co jest moją siłą? Czasami wydaje mi się, że jestem zupełnie bezsilna i myślę, że to jest moją siłą. Siłą jest mądrość, jest oczytanie przede wszystkim, jest złapanie złapanie ,,wszystkich zapachów świata’’, które podczas życia się nabywało, złapanie kolorów, pamięć tego wszystkiego, trzymanie tego w sobie, dzielenie się z innymi tą pamięcią. To jest ta siła.

Alicja Węgorzewska

Myśląc o magicznej 50-tce, myślę co dziś może dać mi siłę. Na pewno taką siłę daje mi samokształcenie, świadomość, rozwój i przede wszystkim i to, że kreuję sama swoją rzeczywistość. Bardzo mi się podoba motto, którym nazwała swoją fundację Anna Dymna: ,,mimo wszystko’’, czyli mimo że może czasami jestem słabsza fizycznie, to świadomość że muszę coś z tym zrobić. Jestem czasami słabsza emocjonalnie, staram się na to wpływać i szukać zewnętrznych silnych bodźców. Ciągle chcę myśleć, że nie to, co było tylko to, co przede mną jest najlepsze.

Katarzyna Grochola

Kobieta 50-letnia jest przede wszystkim kobietą wolną. Ona nie musi. Nie musi używać słów takich jak: powinno się, trzeba, należy. Może dokonywać wyborów. Może chcieć albo nie chcieć. Jest mądra, doświadczona. Nie musi się podobać, jeżeli się nie chce podobać. Nie musi zabiegać o niczyje względy, ale może obdarzać swoimi względami. Jak skończyłam 40 lat, myślałam że to jest najlepszy okres w moim życiu – między 40-tką, a 50-tką, ale to nie prawda. Po 50-tce zaczęło być dużo, dużo lepiej, a teraz skończyłam 60 lat, choć nie powinnam o tym mówić, bo to jest projekt nie +60 tylko +50 i na przykład wyszłam za mąż. Niektóre rzeczy zostają w tyle i to są te rzeczy, które nas kiedyś determinowały. Co jest moją siłą? Chyba zdolność do podnoszenia się z upadków, bo upadałam dość często i pakowałam się w niebezpieczne sytuacje, ale umiałam się z nich wycofać. I myślę, że to też jest moja największa zaleta.

Dorota Goldpoint

Projekt „The Inner Power” jest hołdem, który składam dojrzałym kobietom. Chciałabym być dyskretnym medium, które będzie elementem przekazu ważnych treści. Do projektu zaprosiłam znane i cenione kobiety, które opowiedzą o swoich zmaganiach w życiu, poruszą ważne tematy, a także opowiedzą co jest ich siłą i z czego czerpią swoją moc. 50 lat to ważny, przełomowy moment w życiu każdej kobiety, mam szczęście do ludzi, spotkałam w swoim życiu wiele ważnych kobiet, którym dużo zawdzięczam, i którym poprzez ten projekt chciałabym podziękować. Dojrzałość jest piękna gdy się ją rozumie. Moim pragnieniem jest wniesienie i utrwalenie w świadomości społecznej siły i ogromnej, wewnętrznej mocy jaką mają w sobie dojrzałe kobiety. Symbolem projektu Inner Power jest kobieta – drzewo, drzewo, aby miało piękne kwiaty i owoce, musi mieć dobre, zdrowe korzenie. Kobiety 50 plus takie właśnie są, Ich siła, moc płynąca z wewnętrznej energii pozwala przetrwać nawet najbardziej trudne sytuacje. Moc jest w nas.

Anna Korcz

Zazdroszczę kobietom, które mają wewnętrzną moc, ponieważ ja chyba do nich nie należę. Cudowny projekt Dorotki Goldpoint, która zaprosiła mnie, za co jestem jej bardzo wdzięczna. Wdzięczna za to, że mogę w nim uczestniczyć, ale ponieważ zadała mi pracę domową, żeby pomyśleć sobie na ten temat, to z tym jest właśnie troszeczkę gorzej. Jeżeli mogłabym odpowiedzieć na to pytanie, tak naprawdę szczerze, to ta moja moc Pani po 50-tce, czyli dojrzałej kobiety chyba jest w takim bardziej spokojnym pojmowaniu świata wokół, większej tolerancji. Nie chcę mówić mądrości, bo pewnie mądra to jeszcze nie jestem. I tak Paniom zazdroszczę, które tak potrafią śmiało o tym mówić. Wierzę, że takie są, ale ja tak nie potrafię. Życzę Paniom zwłaszcza tym po 50-tce z całych sił…dużo sił.

Joanna Kurowska

W 1906 roku kurier warszawski napisał taką wiadomość: na krakowskim przedmieściu dorożka z końmi stratowała 52-letnią staruszkę. Od tego czasu trochę minęło i moim zamysłem wzięcia udziału w tym projekcie było to, aby pokazać że od 1906 roku coś się zmieniło. Jesteśmy twórcze, w pełni sił i mamy coś do powiedzenia. Kobiety, które są otoczone ludźmi sprzyjającymi, miłymi i radosnymi są również radosne. Kobiety, które są otoczone ludźmi toksycznymi, złymi mężczyznami – o nich się mówi, że są to kobiety silne. Ja bym sobie życzyła, żeby nie być silną kobietą, a to co mnie tworzy, moją mocą są przeciwności. Chciałabym, żeby te przeciwności były spożytkowane na coś twórczego w życiu.

Katarzyna Żak

Czym jest dla mnie dojrzała kobiecość? Myślę, że przede wszystkim nauką akceptacji samej siebie w dojrzałym wieku. To jest bardzo trudne i wiele kobiet sobie na pewno naprawdę z tym nie radzi. Trzeba wykonać swoją, długą drogę, żeby zaakceptować siebie. Kiedy to zrobimy, dostajemy skrzydeł, zaczynamy rozglądać się wokół siebie. Zaczynamy szukać inspiracji i szukać siły do tego. Po pierwsze – żeby czuć się w zgodzie ze sobą, po drugie – żeby pomagać innym, bo to jest nieprawdopodobnie ważna rzecz. To daje siłę i nas napędza. Jestem tutaj, żeby wspierać ,,The Inner Power’’, dlatego żeby pokazywać kobietom, że dojrzałość, ta słynna 50-tka to nie jest grób, trumna, koniec życia i że nie mamy swojego miejsca. Mamy! Właśnie dzisiaj wierzę w to, że kobiety po 50-tce mają nowe, fantastyczne miejsce w społeczeństwie i mogą zrobić dużo dobrego dla siebie, dla swoich rodzin, ale też dla innych dookoła. Mają już doświadczenie, są piękne, są atrakcyjne, potrafią to sprzedać i potrafią zrobić dużo dobrego. Jestem zdrowa, jestem szczęśliwa, akceptuję siebie ze wszystkimi swoimi wadami, tego się też nauczyłam. Wydaje mi się, że to jest moją siłą…no i uśmiech.

Jolanta Fraszyńska

Na kobiecość składa się cała paleta przeróżnych ,,być’’, ale dla mnie to przede wszystkim harmonia, to spokój i akceptacja, akceptacja siebie przede wszystkim i radość. I taki bardzo, bardzo szczególny ,,błysk w oku’’. Jeśli kobieta ma ten ,,błysk w oku’’ bez względu na wiek, jest zawsze bardzo pociągająca, jest seksowna, jest przede wszystkim szczęśliwa i widać, że żyje i cieszy się życiem. To jest dla mnie taka esencja. A paradoksem tego jest to, że kobieta zwykle te rzeczy, o których mówiłam, że to do niej przychodzi po 50-tce. Przynajmniej w moim przypadku tak było, że po 50-tce nagle wszystkie te rzeczy złożyły mi się w całość i poczułam taką wewnętrzną moc.

Irena Santor

Ten niezwykły głos zna chyba każdy – Irena Santor zaśpiewała i nagrała ponad tysiąc piosenek, przez co nazywana jest Pierwszą Damą Polskiej Piosenki. Koncertowała w wielu krajach Europy, obu Ameryk, Azji i Australii. Jest laureatką m.in.: I nagrody na MFP Sopot ’61 za interpretację piosenek: “Embarras” i “Walczyk na cztery ręce” I nagrody na KFPP’64 za “Powrócisz tu” III nagrody na festiwalu w Tokio (Japonia) w 1971 roku za interpretację piosenki “Może już jutro” nagrody miasta stołecznego Warszawy w 1970 roku nagrody publiczności na KFPP Opole ’74 za “Nalej mi wina” (muz. W. Korcz, sł. A. Osiecka) nagrody publiczności na KFPP Opole ’75 za “Idzie miłość” nagrody Przewodniczącego Komitetu ds. RiTV w 1979 roku Grand Prix na KFPP Opole ’79, Grand Prix na KFPP Opole ’91 za wybitne osiągnięcia w sztuce interpretacji piosenki Nagrody Artystycznej Polskiej Estrady Prometeusz ’94 oraz licznych nagród honorowych i prestiżowych, m.in.: najpopularniejszej Piosenkarki Roku wśród Polonii amerykańskiej (dwukrotnie) Złotego Mikrofonu miasta Chicago Złotych Kluczy miasta Buffalo Złotej Honorowej Odznaki Legionu Kanadyjskiego Od 1994 roku jest przewodniczącą Stowarzyszenia Polskich Artystów Wykonawców Muzyki Rozrywkowej.

Agata Młynarska

Dojrzała kobiecość to dla mnie życie w zgodzie ze sobą, na swoich warunkach. Pewność, że sobie w życiu poradzę. Bez poczucia winy, z pełną wiarą w siebie. To także umiejętność wybaczania sobie, akceptacja siebie ze wszystkimi swoimi mocnymi i słabymi stronami. Zdolność do stawiania granic i wybierania tego, co dla mnie dobre.

Ewa Kwiecińska

Moją największą siłą jest suma doświadczeń życiowych, moja praca, moi współpracownicy. Przede wszystkim współpracowniczki, które są kreatywne. To one dają mi tę energię i moc do działania.

Anna Ostrowska

Czerpię moc z dwóch źródeł. Pierwsze źródło to Bóg, moja wiara i Jezus, a drugie źródło to kobiety takie, jak Dorota Goldpoint.

Sylwia Pawełczyk-Maśluk

Swoją siłę czerpię z mojej rodziny. Moja siła to mój mąż, moi synowie, mój pies, mój dom, do którego wracam po ciężkim dniu pracy. To mój azyl.

Dominika Potocka

Moją siłą jest wytrwałość w dążeniu do celu, akceptacja wszystkich swoich słabości, nieustanna praca nad sobą, swoim ciałem i duchowością.

Marta Potocka

Źródłem, z którego czerpię swoją moc jest głęboka wiara i nadzieja, że z każdej sytuacji jest dobre wyjście.

Dorota Deląg

Dla mnie najważniejszą rzeczą jest odnalezienie motywu przewodniego w życiu, który daje poczucie spełnienia. To jest moja siła.

Magdalena Wójcik

Moim życiowym motorem jest druga istota. Mam wspaniałą mamę, wspaniałą teściową, mam cudownego syna, mam brata i od zawsze w moim życiu otaczały mnie psy, które dają mi nieprawdopodobnie dużo cudownej energii.

Małgorzata Pieczyńska

Z czego czerpię swoją moc? To jest bardzo skomplikowane pytanie, oczywiście jest to wielka składowa: na pewno przyczynia się do tego żarliwa praktyka jogi, wymiana energii, chęć do życia, nawiązywanie więzi i bardzo ważne jest partnerstwo życiowe.


Zapisz się do newslettera

    Chcę otrzymywać informacje o aktywności Fundacji „Serce nie ma zmarszczek” i zgadzam się na otrzymywanie od Fundacji, newslettera marketingowego za zasadach określonych w Regulaminie newslettera na podany przez mnie adres e-mail. Wiem, że zgodę mogę wycofać w dowolnym momencie.